

ŚMIERĆ ROWERZYSTY
Tytuł oryginalny: Muerte de un ciclista
Reżyseria: Juan Antonio Bardem
Produkcja: Hiszpania 1955
Czas trwania: 88 min
Cykl: Archeologia kina
Juan Fernandez Soler (Alberto Closas) i María Jose (Lucia Bosè) mają romans. On jest wykładowcą akademickim, ona zamożną mężatką z wyższych sfer. Wracając ze schadzki samochodem, potrącają na wiejskiej drodze rowerzystę. Ze strachu, że ich romans wyjdzie na jaw, uciekają z miejsca wypadku. Następnego dnia dowiadują się z prasy, że rowerzysta zmarł. Powoli psuje to relację obojga kochanków, wpędzając ich w spiralę wyrzutów sumienia, nieufności, wzajemnych podejrzeń i paranoi.
Śmierć rowerzysty można oglądać na dwa sposoby. Z jednej strony jest to skuteczny kryminał trochę w stylu Hitchcocka, gdzie zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie i historia z brutalną logiką dąży do wybuchowego finału. Z drugiej strony można ten film oglądać jako krytykę ówczesnego hiszpańskiego społeczeństwa – rozwarstwionego, z nieprzepracowaną traumą wojny domowej i podporządkowanego dyktaturze generała Franco.
Paweł Aleksandrowicz
